Czytasz??
Jeśli tak daj o sobie znać i wstaw komentarz dla ciebie to chwila dla mnie motywacja do dalszego pisania;)

sobota, 10 maja 2014

Rozdział 6

Las, same drzewa, ptaki, jelenie,sarenki, i różne,piękne,leśne zwierzęta. Normalnie to byłby raj dla osób które chcą odciąć się od świata, zapomnieć o wszystkim i po prostu mieć spokój.
 Nie przyjechałam odpocząć tylko pokazać na co mnie stać, mam nadzieje że jeszcze pamiętam jeszczę kilka rzeczy.
-okey teraz możesz strzelać- Niall wszystko mi wyjaśnił chociaż tak naprawdę nie miał po co-oczywiście za pierwszym razem może ci się nie udać, masz trzy strzały-powiedział i usiadł obok Lou na pniu,byłam tylko z nimi.Spojrzałam na tarczę i na pistolet, mała odległość na oko 10 metrów.Ustałam w wygodnej dla mnie pozycji i strzeliłam raz,drugi,trzeci. Strzały przypomniały mi o całej przeszłości, obiecałam sobie że nigdy o niej już nie wspomnę, a jednak złamałam obietnicę.
Louis poszedł do drzewa i zerwał tarcze. Gdy podszedł do nas dał kartkę blondynowi, był nie co zdziwiony co świadczyło o jednym.
-możemy już iść, albo przejść do innego zadania?-spytałam
-nie chcesz spojrzeć na tarczę-odpowiedział mi Niall pytaniem
-po co? i tak wiem że trafiłam w środek-odparłam i podałam broń Louis'owi
********************************************
Dwa tygodnie mnie szkolono i nadal tu siedzę,przeszłość ogarnęła cały mój umysł nie myślałam o niczym innym tylko o zdarzeniach które miały miejsce kilka lat temu.
Miałam chwile przerwy usiadłam na parapecie i myślałam o wszystkim, nie wiem czy dam rade jak to powiedział Zayn zabić człowieka, nie wiem czy poradzę sobie, czy podołam, nic nie wiem..nic
Z moim rozmyśleń wyrwało mnie czyjeś chrząknięcie spojrzałam na osobnika który wydał z siebie głos.
-o czym myślisz-spytał lokowaty
-o niczym ważnym-skłamałam, nie mogłam mu powiedzieć a przynajmniej nie teraz
-rozumiem nie wnikam, ale musimy się zbierać-oznajmił
-kolejne szkolenie?
-w pewnym sensie...-wyciągnął do mnie dłoń chwyciłam ja od razu lekko ją pociągnął a ja wstałam i szłam z nim w kierunku samochodów. Czekali na nas wszyscy, szef tez był musi chodzić o coś poważnego.
-witaj Faith-powiedział z zabawnym uśmiechem chciałabym w tym momencie rozstrzelić mu głowę.
-do rzeczy-powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
-co ty taka wkurzona-spytał i odpalił papierosa
-ona taka od dwóch tygodni-odpowiedział za mnie Niall serio działał mi na nerwy nie wiem dlaczego ale od dnia w którym trafiłam w sam środek tarczy trzy razy ciągle próbuje mi dogryźć.
-Zamknij się Horan-warknęłam w jego stronę-możesz Michael powiedzieć o co chodzi
-pojedziesz z blondynkiem skoro tak się dogadujecie do jakiś sklepów, kupisz coś sexy po czym wyszykujesz się pojedziesz na imprezę gdzie będziesz musiała wyrwać pewnego kolesia resztę opowie ci Niall po drodze macie 5 godzin do roboty-westchnęłam cicho i podeszłam do samochodu chłopaka
Po piętnastu minutach siedziałam już w samochodzie .Horan gdy wsiadł do samochodu od razu go odpalił i wyruszył w drogę.
-okey a więc będziesz musiała kręcić z pewnym typem pokażemy ci którym, na nasz znak pójdziesz z nim po pokoju ''69'' i my zajmiemy się resztą-odparł i przyspieszył 
-rozumiem, dam z siebie wszystko-oparłam głowę o szybę
-no ja mam nadzieję
Godzinę później byliśmy w centrum chodziliśmy po różnych sklepach,gdy kupiliśmy ciuchy pojechaliśmy do mnie.Szybko sie wykąpałam, ubrałam czarną mini, szpilki i kopertówke,zrobiłam mocny,makijaż, wyprostowałam włosy i po perfumowałam się różanymi perfumami wyszykowałam się akurat na 22.30 przez ten dzień prawie w ogóle nie odzywałam się do siebie z blondynem.
On to ma problem, widzę jakby chciał coś powiedzieć ale się powstrzymuje o co mu chodzi?
-jesteśmy na miejscu-powiedział parkując samochód
-jakieś rady?
-nie stresuj sie, i nie pozwalaj na zbyt dużo, szef klubu to nasz wspólnik nie będzie przypału jak kogoś zabijemy-odparł
-okey
Alkohol,muzyka,narkotyki,sex,flirt,taniec,alkohol,narkotyki,uwodzenie,dziwki,dupki,alkoholicy,gangi.
Najlepszy klub w mieście,i to wszystko się tu dzieje. Niall pokazał mi mój cel, na oko 20-25 lat przystojny, kasztanowe włosy, zielone oczy,umięśniony,wysoki.Siedział przy barze postanowiłam że usiądę koło niego ale nie było miejsc, plan''A'' nie zadziała więc może plan ''B''.
Ledwo doszłam do baru stałam obok mężczyzny którego miałam uwieźć zamawiałam drinka i nagle przypadkowo spadła mi torebka schyliłam się po nia wypinając ładnie tyłek i z gracją ją podniosłam stałam odwrócona do niego tyłem, czułam jak mi się przygląda.Gdy dostałam swojego drinka właśnie chciałam dać barmanowi pieniądze kiedy ktoś mnie wyprzedził a dokładniej mój cel.Dał mu bardzo wysoki napiwek chyba myślał że mi zaimponuje czy coś.Chciałam już podziękować ale pierwszy zaczął rozmowę.
-nie ma za co-uśmiechnął się 
Gadałam z nim jakieś 15 min, ciągle smyrałam go po kolanie,albo ramieniu co mu się bardzo podobało, zaciągnął mnie na parkiet, próbowałam tańczyć tak seksownie jak tylko umiałam,wyszło mi to bardzo dobrze.Czemu tak sądzę, gdy całował moją szyję gdy stał za mną czułam na plecach  jego wybrzuszenie, szczerze to Niall całuje lepiej...jeny czy ja to powiedziałam, nie ja tak nie sądzę.
W pewnym momencie zauważyłam Louisa to był ten moment odwróciłam się do James'a bo tak mi się przedstawił przodem
-masz ochotę na coś więcej?-spytałam szepcząc mu do ucha
 -zależy co proponujesz-złapał mnie za pośladki nie podobało mi się to ale musiałam udawać że tak
-chodź do któregoś z pokoi,uwierz że to będzie naprawdę dziko-mruknęłam mu do ucha złapałam go za dłoń i szłam w stronę pokoju ''69''.Gdy już tam dotarliśmy wepchnęłam go do pokoju gdzie już była reszta gangu  oprócz Harrego on czeka w samochodzie.Szybko zamknęłam drzwi na klucz po czym James wpadł w furie zaczął krzyczeć,klnąc, Lou, Zayn i Niall zaczęli go katować bili go,kopali w końcu Lou wyjął pistolet,odblokował go po czym strzelił prosto w jego serce. Pomyślicie sobie że jestem bez serca że mogła zareagować, ale prawda jest taka ,że życie jest trudne, a ja jestem przyzwyczajona do takich rzeczy. Liam wyniósł ciało, jutro pokój zostanie dokładnie wyczyszczony dziś jest zamknięty.
Razem w chłopakami wyszłam z klubu,udałam się się do samochodu Nialla wsiadłam do niego, ponieważ miałam kluczyki zdjęłam buty,otworzyłam okno i zapaliłam papierosa.Po  paru minutach Niall przyszedł miał zakrwawione kostki na dłoniach chciałam je obejrzeć,ale wyrwał ręke i ruszył w drogę.
-powinieneś opatrzyć dłonie-stwierdziłam
-zamknij sie- warknął wciąż patrząc na drogę
-chciałam tylko dobrze-powiedziałam cicho
-to nie chciej kurwa, jesteś strasznie upierdliwa,wkurwiasz swoją osobą, już wiem czemu cię rodzice wypierdolili z domu-stwierdził
-zatrzymaj się-rozkazałam
-chyba cię coś boli
-zatrzymaj się do cholery!!!-krzyknęłam i zalałam sie cała łzami.
Zatrzymał się wzięłam buty do jednej reki i wysiadła z samochodu a on odjechał,pierdolony cwel nic nie wie....Doszłam do domu w jakieś pól godziny całe szczęście że nie nadepnęłam w jakieś szkło. Od razu poszłam do pokoju,zmyłam resztki makijażu i walnęłam się na kanapę.Nie miałam juz sił płakać przez cała drogę ryczałam jak jakaś nienormalna. Byłam sama w domu to było pewne.Pewnie jest u Matta stwierdziłam.
W pewnym momencie ktoś zaczął walić w drzwi wejściowe, nie miałam ochoty z nikim rozmawiać.Po pięciu minutach ucichło, a ja zaczęłam znowu rozmyślać o przeszłości, czemu to byłam ja a nie inna.Usłyszałam jak ktoś wchodzi po schodach, spojrzałam w stronę drzwi, no oczywiście Niall Horan w samej osobie.
-musimy porozmawiać-powiedział
-nie mamy o czym-stwierdziłam i odwróciłam wzrok
No hej niektóre osoby mogły zauważyć że ten rozdział był wcześniej, ale go usunęłam bo niechcący go dodałam a musiałam poprawić parę  rzeczy.Zachęcam do komentowania i szczerej opinii;) Polecam również blog mojej koleżanki, miała go polecić wcześniej ale zapomniałam : http://newi-newtrouble-newlife.blogspot.com/

2 komentarze:

  1. swietny, next szybko ;*
    Zapraszam do mnie ;*
    http://nig-d-y.blogspot.com/
    http://lifeisbrutal-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń